Lodowiec Foxa wydal sie nam bardziej ciekawy, mozna do niego podjechac blizej i wyglada bardziej zlowrogo. I w rzeczywistosci tak jest. Jego ruchy sa mniej przewidywalne niz ruchy Franza oraz bardziej gwaltowne. Wszystkie wycieczki sa tansze o ok. 10% w porownaniu z Franzem.
Jest kafejka Global Gossip, internet jest tanszy niz na kempingu.
Po spacerze do czola, pojechalismy nad Lake Matheson, polozonego niedaleko samej miejscowosci, w ktorym w czasie dobrej pogody odbija sie Mount Cook, najwyzszy szczyt Nowej Zelandii. Nam odbijaly sie chmury, ale jezioro i tak jest piekne. Spacer zajmuje ok. 1,5h. Jezioro jest polozone w samym srodku lasy deszczowego - oczywiscie deszcz pokazal, co potrafi... (Nie ma to jak deszcz w lesie deszczowym). Pogoda zaczela sie psuc i tak juz bylo do samego rana. Na kempingu spotkalismy znajomych Australijczykow, ktorzy a tym samym czasie, co my zdazyli objechac wyspe dookola. My tylko ja przecielismy wszerz, no ale za to dokladniej ;-)