W Greymouth widzielismy cos bardzo ciekawego. W Nowej Zelandii bardzo popularne sa mosty z jednym pasem ruchu i pierwszenstwem przejazdu po jednej stronie. Do tego juz zdazylismy sie przyzwyczaic. Ale most jednokierunkowy z torami! Tak, takimi na pociag!
Po wyjezdzie z Greymouth juz nie robilismy przystankow, jechalismy do Franz Josef Glacier. Trasa dosc dluga jak na jeden dzien, nie w kilometrach, a w godzinach. Licznik pokazal pierwsze 1000km, znalezlismy kemping (30$ za noc - tanszych nie bylo) w lesie tropikalnym i poszlismy spac.