Przybylismy na brzeg i ruszylismy w dalsza podroz, tym razem w glab ladu.
Dojechalismy do Hanmer Springs, ktore slynie z goracych zrodel siarka pachnacych. Kupilismy bilet do SPA ze znizka na dwa wejscia za 12$, mozna tez isc na masaze i mnostwo innych zabiegow. My tylko sie kapalismy w basenach o roznej temperaturze od 36' do 42'. Mozna wypozyczyc szafke w cenie 2$ za 2 godziny. Wszystko byloby super, gdyby temperatura na zewnatrz nie byla znacznie nizsza niz temperatura wody, a szatnie nie byly na swiezym powietrzu. Niemilo!
Czysci i pachnacy pojechalismy na kemping, polozony na samym koncu miasteczka w bardzo ladnym miejscu. Nocleg kosztowal nas 26$ ze wszystkim. Niektore kempingi doliczaja oplaty za korzystanie z lazienki, wiec warto zapytac o koncowa cene. Oczywiscie pralnie sa platne.
Probowalismy tez sie dodzwonic do Polski korzystajac z karty Global Gossip. Jest to karta, ktorej mozna uzywac do korzystania z internetu w kafejkach tej firmy lub do dzwonienia. Jednak, zeby dzwonic, trzeba miec jakias minimalna kwote na koncie, przez telefon mozna naladowac tylko 15$ karta kredytowa, wiec sa pewne utrudnienia. Polaczenie trzeba zamawiac, jak za dawnych lat. Pewnie mozna tez kupowac inne karty, ktore kosztuja mniej, a mozna dluzej rozmawiac, my najczesciej dzwonilismy ze skype.