Postanowilismy wypozyczyc samochod. Ale nie jakis tam zwykly samochod, czy Fiata Pande.... Taka super Toyote, campervana, dzieki ktorej mamy caly dom ze soba :-)
Zapakowalismy sie do bryki, jest troche duza i siedzenie kierowcy jest po innej stronie, ale jest bardzo wygodnie. Lukasz poszedl na pierwszy ogien jesli chodzi o prowadzenie i po kilkunastu minutach juz calkiem niezle sobie radzil. Skrzynia biegow ma taki sam uklad, jak w europejskich samochodach tak samo pedaly, jedyna roznica sa kierunkowskazy po prawej stronie. No i lewostronny ruch... ;-)
Ruszylismy najpierw do sklepu na super zakupy za 150$ na caly wypad (znowu w Pak'n'Save). Mozna do niego dojechac darmowym zoltym autobusem, ale my mielismy juz samochod :-) Po wydaniu 80$ dostaje sie kupon znizkowy na paliwo na stacji tej samej firmy (10c taniej za litr), jednak mozna placic za nie tylko karta.
Vana wynajelismy za 27$ dziennie + 19$ dziennie full ubezpieczenia w firmie Explore More. Obsluga bardzo mila, wszystko zalatwili dosyc sprawnie, przyjechali do nas pod hostel i zawiezli do wypozyczalni. Dodatkowo dostalismy przewodnik, mape Nowej Zelandii, odtwarzacz DVD i 2 filmy, i adapter do podlaczenia iPoda do gniazdka zapalniczki. Wow :-)
W samochodzie mamy lodowke, zlew, kuchenke, wszystkie garnki, sztucce, talerze, kubki, szklanki, wygodne 2 kanapy i stol, ktore na noc zamieniaja sie w lozko. Wow x 2 :-)
Postanowilismy nagrac nasze wszystkie zdjecia na plyte, jednak przechowywanie wszystkiego na PenDrivach moze byc "ulotne". Znalezlismy kawiarenke internetowa niedaleko katedry i za nagranie plyty DVD zaplacilismy 9$ razem z plyta. Po nagraniu moglismy bezplatnie sprawdzic jej zawartosc.
Samochod wypozyczylismy w biurze firmy Adventure Centre niedaleko katedry. Tam tez od razu kupilismy bilety na prom i na autobusy na podroz z Christchurch do Auckland.
Wyruszylismy do Akaroa po poludniu tego samego dnia, ale o tym bedzie w nastepnym odcinku :-)